Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adidadi
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 261 Skąd: Szczytno/Olsztyn
|
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 19:11 Temat postu: Mandolina |
|
|
No to czas na kolejny instrument strunowy zwiÄ
zany z muzykÄ
celtyckÄ
, o ktĂłrym chciaĹbym wiedzieÄ wiÄcej. Czy ktoĹ z was jest obeznany w tym temacie? Np, czy na poczÄ
tek moĹźna sobie kupiÄ jakiĹ taĹszy egzemplarz, ktĂłry bÄdzie w miarÄ graĹ (tak jak to jest z gitarÄ
), czy teĹź lepiej juĹź zainwestowaÄ w coĹ lepszego? ZauwaĹźyĹem, Ĺźe jest duĹźy rozrzut cenowy. PomoĹźe ktoĹ?
ZnalazĹem takÄ
taniÄ
mandolinÄ na allegro (tylko wydaje mi siÄ, ĹźÄ chyba za tanio):
http://www.allegro.pl/item398084313_mandolina_folkowa_tenson_solton_rzeszow.html _________________ W Ĺźycia wÄdrĂłwce, na poĹowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi,
W gĹÄbi ciemnego znalazĹem siÄ lasu. |
|
Powrót do góry |
|
|
padre
Dołączył: 16 Gru 2007 Posty: 258 Skąd: An Baile Breac
|
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 19:55 Temat postu: |
|
|
mandolina jest fajnym instrumentem
co prawda, nie nadaje sie na moje parowkowate paluchy, ale coz.
w muzie irlandzkiej za duzo jej nie znajdziesz - raczej rzadko uzywany instrument.
jezeli chodzi o zakup, to musisz sie przygotowac na to, ze tanie sprzety beda zajebiscie twarde w graniu, beda mialy kiepski dzwiek.
kupilem kiedys chinska mandoline od Marcina z Shannona - po roku gryf sie wygial, bo okazalo sie, ze nie wytrzymala porzadnych strun. Nie mowiac juz o tym, ze miala zle zrobiony mostek - A bylo wygiete nie w ta strone.
jezeli chcesz kupowac mandoline w kraju to przyjrzyj sie raczej A5 - Furchowi M2 czy F5- Washburnowi z allegro. obie mandoliny sprzedaje Jacek Loroch - sprzedaje tez bouzouki, ale to tak na marginesie.
poza tym rozejrzyj sie na amerykanskim ebayu, dolar nisko stoi i powinienes tanio dostac jakas mandolinke. nie mowie o gibsonie, ale wiesz, jakis Kay, Harmony czy cos takiego. to stare isnstrumenty, ale wiesz, tanie nowe instrumenty to tylko i wylacznie daleki wschod. a na to to jednak troche moim zdaniem szkoda pieniedzy.
i jezeli juz bedziesz sie decydowal na mandoline, to sprawdz jaka ma skale. te z dluzsza brzmia lepiej. _________________ gdyby zaba miala skrzydla, nie obijalaby sobie dupy skaczac. |
|
Powrót do góry |
|
|
Adidadi
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 261 Skąd: Szczytno/Olsztyn
|
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 17:09 Temat postu: |
|
|
DziÄki za podpowiedĹş. WezmÄ Twoje rady pod uwagÄ przy wyborze. _________________ W Ĺźycia wÄdrĂłwce, na poĹowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi,
W gĹÄbi ciemnego znalazĹem siÄ lasu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Adidadi
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 261 Skąd: Szczytno/Olsztyn
|
|
Powrót do góry |
|
|
padre
Dołączył: 16 Gru 2007 Posty: 258 Skąd: An Baile Breac
|
|
Powrót do góry |
|
|
poznanskapyrka
Dołączył: 12 Wrz 2007 Posty: 190 Skąd: w drodze...
|
Wysłany: Pią Lip 18, 2008 9:00 Temat postu: |
|
|
JuĹź nawet nie chodzi o brzmienie w tanich mandolinach ale o problem strojenia. Dlatego myĹlÄ, Ĺźe lepiej zainwestowaÄ. OsobiĹcie nie gram na najlepszej mandolinie i wiem jak to jest...dlatego teĹź noszÄ siÄ z myĹlÄ
o kupnie czegoĹ sensowniejszego.
a co do Jacka L. to widziaĹam, ze sprzedaje rĂłwnieĹź bardzo fajne bandĹźo mandolinowe _________________ PoznaĹ miasto DoznaĹ
www.ewelinagrygier.art.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
padre
Dołączył: 16 Gru 2007 Posty: 258 Skąd: An Baile Breac
|
Wysłany: Pią Lip 18, 2008 11:46 Temat postu: |
|
|
slingerland
kiedys ci o takim zdaje sie pisalem.
przyzwoite, ale bez szalenstw.
prawde mowiac gralem na kilku tenorach zrobionych przez ta firme
i wole ich bebny
banjo niestety musi mi tone ring zeby porzadnie brzmialo.
tia
strojenie tez bylo koszmarem w mojej mandolinie
szczegolnie ciezko bylo nastroic A i e
jednym z powodow byl wlasnie mostek zrobiony troche z d... _________________ gdyby zaba miala skrzydla, nie obijalaby sobie dupy skaczac. |
|
Powrót do góry |
|
|
poznanskapyrka
Dołączył: 12 Wrz 2007 Posty: 190 Skąd: w drodze...
|
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 6:20 Temat postu: |
|
|
no wĹaĹnie ja teĹź mam najwiÄkszy problem ze strunÄ
A. generalnie jak nastrojÄ kwitnÄ czysto, to na pustych strunach brzmi w miarÄ ok. ale jak juĹź skrĂłciÄ strunÄ to koniec. staram siÄ szukaÄ zĹotego Ĺrodka czy raczej moĹźe mniejszego zĹa _________________ PoznaĹ miasto DoznaĹ
www.ewelinagrygier.art.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
padre
Dołączył: 16 Gru 2007 Posty: 258 Skąd: An Baile Breac
|
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 10:12 Temat postu: |
|
|
sprawdz czy masz dobrze ustawiont mostek
nie mowiac juz o tym, ze wogole przyjrzyj sie mostkowi
mnie sie to poprawilo jak wymienilem mostek
na inny
pewnie przydalaby sie tez wizyta u lutnika, Mateusz ma jakiegos magika, z tego co pamietam. _________________ gdyby zaba miala skrzydla, nie obijalaby sobie dupy skaczac. |
|
Powrót do góry |
|
|
poznanskapyrka
Dołączył: 12 Wrz 2007 Posty: 190 Skąd: w drodze...
|
Wysłany: Pią Lip 25, 2008 2:15 Temat postu: |
|
|
ten magik to Niewczyk. Chyba rzeczywiĹcie siÄ przejdÄ, bo nie mam kasy na nic nowego, a dĹuĹźej juĹź tak nie mogÄ _________________ PoznaĹ miasto DoznaĹ
www.ewelinagrygier.art.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
padre
Dołączył: 16 Gru 2007 Posty: 258 Skąd: An Baile Breac
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adidadi
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 261 Skąd: Szczytno/Olsztyn
|
Wysłany: Czw Lis 20, 2008 21:42 Temat postu: |
|
|
WziÄ
Ĺem dziĹ na sprawdzenie mandolinÄ firmy HORA Reghin-Romania M1085. Czy ktoĹ zna tÄ
firmÄ i moĹźe mi coĹ o niej powiedzieÄ? I Ile to moĹźe byÄ warte? _________________ W Ĺźycia wÄdrĂłwce, na poĹowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi,
W gĹÄbi ciemnego znalazĹem siÄ lasu. |
|
Powrót do góry |
|
|
padre
Dołączył: 16 Gru 2007 Posty: 258 Skąd: An Baile Breac
|
Wysłany: Pią Lis 21, 2008 1:52 Temat postu: |
|
|
rumunska manufaktura
prawde mowiac ich mandoliny i mandole widzialem w sieci, ale nigdy nie mialem w reku.
mialem w lapach bouzouki zrobione przez nich.
zalety lite drewno
wady
gryf jak kolek, co prawda nie tak straszny jak we freshwaterach ale wygodny nie jest;
pudlo jest niewystrojone - przednia plyta powinna byc w G, tyl w D, zeby utrzymywac rezonans - niestety nic z tego, ale prawde mowiac, wade te mozna przylepic wiekszosci instrumentow z fabryk.
bardzo kiepskie klucze, puszczaja stroj dosc szybko - prawde mowiac, nie podoba mi sie tez glowka zrobiona tak jak w gitarze klasycznej, ale to detal.
krotka skala - co prawde wiekszosc mandolin ma dla mnie za krotka skale
ale
wszystko zalezy za ile masz okazje kupic cos takiego.
do 350pln to jeszcze bym poszedl na taki interes, prawde mowiac powyzej tego juz nie bardzo. za 100 euro na niemieckim ebayu mozna trafic ich stare i fajniejsze mandoliny.
i tak mi jeszcze przyszlo do glowy.
jezeli juz masz szukac i kupowac mandoline, to zdecydowanie lepiej szarpnac sie na drozszy sprzet, a najlepiej kopie Gibsona i z dluzsza skala, bedziesz brzmiala lepiej. _________________ gdyby zaba miala skrzydla, nie obijalaby sobie dupy skaczac. |
|
Powrót do góry |
|
|
Adidadi
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 261 Skąd: Szczytno/Olsztyn
|
Wysłany: Pią Lis 21, 2008 11:00 Temat postu: |
|
|
DziÄki wielkie za informacje. Ta mandolina leĹźaĹa u kolesia zakurzona na szafie, wiÄc moĹźe krzyknie mi jakÄ
Ĺ przyzwoitÄ
cenÄ (fajnie by byĹo mniej niĹź 350zĹ). ZresztÄ
to moja pierwsza mandolina wiÄc do nauki mi powinna wystarczyÄ. _________________ W Ĺźycia wÄdrĂłwce, na poĹowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi,
W gĹÄbi ciemnego znalazĹem siÄ lasu. |
|
Powrót do góry |
|
|
padre
Dołączył: 16 Gru 2007 Posty: 258 Skąd: An Baile Breac
|
Wysłany: Pią Lis 21, 2008 12:35 Temat postu: |
|
|
teoretycznie tak
ale to ma byc instrument a nie szatkownica.
jezeli struny bede za twarde - a nie zalezy to tylko od ich grubosci, ale na przyklad tez od tego jak sztywna jest plyta wierzchnia - to paluchy beda cie bolec. a co to za przyjemnosc z grania jak po godzinie nie jestes w stanie nacisnac strun.
roznica potrafi byc niesamowita.
jak zaczynalem i umialem juz zagrac cala jedna melodie
to prawde mowiac ciezko mi sie ja gralo od poczatku do konca z trzema powtorzeniami na mojej mandolinie. Pojechalem ktoregos pieknego dnia do Picka (Piotr Ruszkowski) akurat sciagnal sobie z USA zarabista mandoline Gibsona. i na niej nie mialem problemu z zagraniem z powtorzeniami. nie mowiac juz o tym, ze grajac na mojej mandolinie, musialem sie wysilac zeby naciskac struny, co powodowalo, ze oprocz czubkow palcow bolal mnie jeszcze kciuk - od sciskania szyjki. _________________ gdyby zaba miala skrzydla, nie obijalaby sobie dupy skaczac. |
|
Powrót do góry |
|
|
|