Whistlowisko

[Jasiek]

Wlasnie zajrzalem na strone Dervisha i graja w Polsce w Plocku 22 czerwca. Wie ktos o tym cos wiecej?

[Barfly]

Hej! To baardzo dobra nowina! Ktokolwiek cosik się dowie - dawajcie znać. To naprawdę niezła okazja!
_________________
Strings in the earth and air
make music sweet

[Feaorn]

Dokładnie! Zacieram łapki!

Można by przy okazji spotkać się całą forumową drużyną, albo i - jeśli wola zostanie wyrażona, muzycy zdeterminowani, a okoliczności będą sprzyjały - sesję zorganizować?

Rzucam idee - może ktoś zręczniejszy podchwyci je i poprowadzi we właściwym kierunku.
_________________
http://www.goldfinch.eu/ - Goldfinch Whistles

[poznanskapyrka]

Znajomi dzwonili do Płocka, ale tam nic o tym koncercie nie wiedzą! no ale to Poska...super, jakby koncert sie odbył
_________________
Poznań miasto Doznań
www.ewelinagrygier.art.pl

[Barfly]

No i mamy info!

Dervish zagra z okazji III Edycji Międzynarodowego Festiwalu Zawodów Filmowych CINEMAGIC.pl

http://cinemagic.pl/festiwal,program.html
Zerknijcie na program: 22 czerwca 2008 (niedziela), Rynek – Studio Festiwalowe

Czyli juĹź wiemy gdzie, z jakiej okazji, ale nadal nie wiem o ktĂłrej godzinie
_________________
Strings in the earth and air
make music sweet

[Feaorn]

Udział wymaga zakupu czegoś na podobieństwo biletów? Bo siakoś informacji o tym nigdzie nie dostrzegłem (może po prostu nie potrafię szukać)...
_________________
http://www.goldfinch.eu/ - Goldfinch Whistles

[Barfly]

Też nie znalazłem, więc albo informacja nie jest jeszcze kompletna, albo wstęp jest wolny.
Myślę, że skoro to impreza towarzysząca, rynek, plener, to pewnie wstęp bedzie wolny, ale gdyby ktoś miał jakieś dokładniejsze info - dawajcie znać
_________________
Strings in the earth and air
make music sweet

[Feaorn]

Ponawiam swoją wcześniejszą propozycję - może by tak skorzystać z okazji i i spotkać przed/po/podczas koncertu Dervisha, zacieśnić intermuzyczne więzi przy kufelku jednającego i jednoczącego trunku w sposób bardziej zorganizowany?
_________________
http://www.goldfinch.eu/ - Goldfinch Whistles

[Barfly]

Jeszcze mi się wyjaśnia czy w ogóle pojadę. Jakby co - dam znać.
_________________
Strings in the earth and air
make music sweet

[poznanskapyrka]

z moich info. wynika, że wstęp jest wolny
mam wtedy wuchtę egzaminów, no ale...czego się nie robi dla muzyki
_________________
Poznań miasto Doznań
www.ewelinagrygier.art.pl

[Marta Zet]

[Jasiek]

I jak było? Był ktoś?

[padre]

ja nie
ale szpiedzy doniesli, ze sesja byla do 5 rano
z czego okolo 2 dolaczyli Dervishe
i podobno sie dzialo.

[Feaorn]

Się działo, to na pewno!

Dervishe dali - moim zdaniem - wspaniały popis przy wtórze roztańczonych niewiast i kilku... eghem... najodważniejszych mężów (m.in. spora reprezentacja toruńskiego Beltaine). Nie licząc jednej "babci", która wyraźnie poszukiwała akceptacji.

Pod względem przygotowania technicznego - naprawdę profesjonalnie. Trochę powaliła nas wypowiedź pana-ojca-prowadzącego (zapis fonetyczny): "Aj em de organizator", czym uwidocznił swój talent lingwistyczny i niebywale ognisty temperament... No, mniejsza o tego jegomościa.

Wielka szkoda, że tak mała część publiki była poważnie zainteresowana Dervish-graniem, lecz przyznać chyba muszę, że rozszalała część "właściwa" pozostawiła po sobie wśród Dervishów dobre wrażenie - zagrzewanie do grania tańcami i okrzykami skutecznie nadrabiało zaległości "reszty". Popisy tancerzy wywołały ze sceny zapytanie, czy też przypadkiem nie pochodzą oni z Irlandii, można uznać za wyraz uznania ze strony Dervisha.

Po koncercie udało się zdobyć płyty i podpisy, była chwila na pogadanie. A wszystko to, jak już donosili enigmatyczni "szpiedzy", było tylko ciszą przed burzą... Cała celtycka huncwoteria zebrała się w pobliskim lokalu, nieco przemeblowała pomieszczenie i zgotowała instrumenty w oczekiwaniu na mistrzów. Wbrew wszelkim obawom (przetykanym reelami), o drugiej zjawili się Oni i dali - ogólnie mówiąc - czadu. Wyglądali na strasznie zmęczonych - Cathy Jordan po odegraniu kilku kawałków, fantastycznym śpiewie i sympatycznej pogadance zniknęła z horyzontu, zostawiając panom więcej swobody. Po uczczeniu ożenku Toma Morrowa i drobnym "kryzysie" (zmiana klimatu, odegrany koncert i Kasztelan robią swoje ) polsko-irlandzka drużyna się rozkręciła... Byliśmy z ojcem do godziny czwartej, samego finiszu zatem nie opowiem.

Dla takiego młodego grajka, jakim jestem, było to ogromne i wspaniałe doświadczenie - nie dość, że Dervish, to jeszcze wielu wyjątkowych muzyków z Polski! To niesamowite, ale nagle w magiczny sposób zacząłem zdecydowanie lepiej whistlować. Ot, taki mistyczny i osobisty pierwiastek całego tego zdarzenia we mnie...
_________________
http://www.goldfinch.eu/ - Goldfinch Whistles

[Marta Zet]

podzielę się zdjęciami jak znajdę chwilę czasu,
są i z koncertu i sesyjki
_________________
Be steady inside and be deep but be light